Czy poprawność językowa jest tak naprawdę ważna - ciąg dalszy artykułu.

Patrz też: poprzednia strona

 

W pierwszej kolejności warto chyba zadać sobie pytanie: jak rozumiana poprawność, no i, dla kogo ważna? W jakich konkretnie okolicznościach? Nieco odmiennie będzie przecież wyglądała sytuacja w przypadku robotnika wysyłanego na platformę wiertniczę na Morzu Pólnocnym, a odmiennie w przypadku dyrektora dużej firmy wybierającego się na negocjacje handlowe do Londynu.

Jeżeli, dajmy na to, Starsza Pani zgłasza się do mnie na kilkumiesięczny kurs w celu opanowania podstawowego słownictwa, umożliwiającego przetrwanie na wycieczce zagranicznej, to moje podejście do kwestii jakiejkolwiek poprawności będzie bardzo tolerancyjne. Inaczej niż w przypadku Studentów anglistyki czy EWiP-u z językiem angielskim, żalących się, że na zajęciach z praktycznej nauki języka angielskiego jestem zbyt rygorystyczny:)

Na ile jednak istotna jest poprawność językowa dla większości osób uczących się angielskiego?

Powołam się tutaj na tutaj pewne wydarzenie z odległej już, niestety, przeszłości;) Jeszcze jako student wybrałem się samochodem z kolegami na tygodniowe wakacje do Słowenii. Na miejscu okazało się, że wszystkie kempingi nad morzem są już, niestety„ apchane” po brzegi. Co robić, gdzie się zwrócić o pomoc? Zapadał już zmrok…

Następująca scenka. Nasz rodak, w średnim wieku, dobrze ubrany wysiada z, jakby to się obecnie powiedziało, maksymalnie wypasionego samochodu marki mercedes i podchodzi do słoweńskich strażników, strzegących kempingu. Rozmawia z nimi – łamaną, trochę niewyraźną, ale jednak w końcu zrozumiałą angielszczyzną. Tamci raczej rozumieją, o co chodzi, ale obojętnie wzruszają ramionami. Zrezygnowany delikwent odchodzi.

Potem do ochroniarzy podchodzę ja – młody chłopak w krótkich spodenkach i T-shircie, wysiadający z… hm... pomińmy milczeniem markę samochodu. I też się z nimi komunikuję się – tak jak powinien to robić umiarkowanie nawet zdolny student trzeciego roku anglistyki UMCS;)

Zainteresowanie w oczach strażników. Uprzejme, ba... wręcz usłużne uśmiechy. Któryś z tamtych przynosi mapę i wyjaśnia, jak dotrzeć do bardzo fajnego (i bezpiecznego - Chorwacja teoretycznie prowadziła wtedy wojnę) kempingu już po drugiej stronie granicy…

Rzecz jasna, koniec końców komunikatywność jest ważniejsza od poprawności (nie mówię tu o nauczycielach języka angielskiego czy o zawodowych tłumaczach, którzy muszą perfekcyjnie łaczyć ze sobą jedno i drugie). Jednakże...

Warto posługiwać się językiem angielskim w miarę poprawnie, ba, wręcz z pewną dozą elegancji. To wzbudza szacunek u interlokutorów i zwiększa naszą własną satysfakcję. Warto niekiedy popracować również trochę nad poprawnością, jeśli tylko czas i okoliczności nam na to pozwalają.

A zatem, nieustannie szlifujmy nasz angielski. Bez popadania w przesadny perfekcjonizm, bez zbędnego stresu, pamiętając o tym, że nauka powinna być też przyjemnością;) Poprawne posługiwanie się angielskim nie jest przecież w końcu wcale takie trudne…

Pomyślmy tylko, co musi wycierpieć Anglik, pragnący opanować poprawną polszczyznę… A znam paru, którym się to niemal udało.

Grzegorz Trębicki, Ph. D.

 

 

Zobacz też/Na skróty:
szkoły językowe Kielce zajęcia indywidualne korepetycje konwersacje
szkoła języka angielskiego Kielce kursy do CAE
szkoły języka angielskiego Kielce
szkoła języka angielskiego Kielce kursy do FCE
nauka j. angielskiego Kielce przygotowanie do Proficiency
szkoła języka Kielce certyfikaty językowe
kursy językowe Kielce angielski dla firm
nauka języka angielskiego Kielce - kursy gramatyczne
kursy języka angielskiego Kielce - przygotowanie do egzaminu TOEFL
angielski lekcje prywatne Kielce